niedziela, 28 czerwca 2015

Epilog

"Życie może być czasem bardzo trudne, ale zawsze warto przebrnąć przez ból.
Lepiej jest odczuwać wszystkie emocje, niż nie czuć niczego."

Miałem w myślach ten cytat podczas pogrzebu mojej narzeczonej i właśnie te słowa pozwoliły mi jakoś przejść przez całe to przeżycie. Targała mną burza emocji. Ludzie często decydują się odrętwić w bólu używkami, ale odważniej jest przejść przez ogień z otwartymi oczami. Zamiast więc tłumić swój ból jakimiś substancjami, pozwalałem sobie doznawać wszystkich zalewających mnie emocji. To był trudny okres dla mnie, ale dopuszczenie do odczuwania smutku i rozpaczy otworzyło mi drogę do uczczenia życia mojej ukochanej. Pozwoliło mi na to, by moje rany zaczęły się goić w zdrowy i autentyczny sposób.
Mam cudownego synka, który jest owocem naszej wielkiej miłości. Zawsze będzie mi przypominał o mojej Alisie. Jest do niej bardzo podobny. To dla niego moje życie nabrało sensu. Zaczął grać, tak jak ja, w piłkę nożną i jest w tym coraz lepszy. Kto wie, może w przyszłości będzie tak jak tatuś grał w Barcelonie, najlepszym klubie na świecie. Póki co, stawia pierwsze kroki w tym sporcie, a czas na zabawę dzieli ze swoją  przyjaciółką Valerią (córką Marca i Melissy). 
Często wspominam mu o mamie.
 Nigdy o Tobie nie zapomnimy Ali!
________________________________
Trudno w to uwierzyć, ale to już koniec. Chciałabym Wam wszystkim bardzo podziękować za czytanie tego opowiadania od początku do końca, za ponad 1,5 tys. wyświetleń. Jest mi bardzo trudno kończyć tą historie, bo sie do niej bardzo przywiązałam, pisze ja od lutego. Nie mam słów.
W szczególności dziękuję Agnieszce, która czyta wszystkie moje opowiadania od początku. Nawet nie wiesz jak mnie motywują Twoje komentarze. Jesteś jedną z osób dla ktorych widzę sens pisania opowiadań. Dziekuje, dziekuje, dziekuje!
Dziekuje mojej przyjaciółce Wiktorii, ktora zawsze chwali moja twórczość i... No za wszystko! Dziekuje!!
I oczywiście bardzo tym, którzy komentują moje posty, nawet nie wiecie jak to daje kopa do dalszego pisania.
Ale to nie koniec mojego pisania;). Pisze jeszcze opowiadanie o Marcu, na ktore serdecznie zapraszam! amor-prohibit.blogspot.com i szykuje dla Was niebawem niespodziankę, o której informacja pojawi sie na tym blogu. 
Dziękuję jeszcze raz i pozdrawiam serdecznie! :*

2 komentarze:

  1. Więc to już koniec :( Pokochałam to opowiadanie, zresztą jak każdą twoją historię. Kocham twoją twórczość i będę ją czytała aż do końca świata. Dziękuje za to co napisałaś, ty również bardzo mnie motywujesz do pisania. Jesteś cudowna, naprawdę. Jeszcze raz bardzo dziękuje i Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń